Czyż zatem umysł jego nie może sobie ufać?
z książki Portret artysty w wieku młodzieńczym Jamesa Joyce'a
Czas
działa linearnie, dlaczego więc przeszłość zwija się w tobie równolegle
z teraźniejszością w spiralę DNA, z własnych, bieżących bitew
odwiecznie uciekasz w cudze, równie krwawe, balansujesz między wiekami i
miejscami, rozgrzebując prochy przodków, nie dając spać nie tylko
sobie, ale i im? Jesteś bezdomny, ale nie ponadczasowy, nie myśl zatem,
że w miejsce ich mogił wygrzebiesz swoją własną. Wymarłe języki sprzed
wieków wpychasz sobie w krtań jedne za drugimi, jak gdybyś liczył, że
połkniesz przy tym wspomnienie swojego własnego, wibrującego w
potępieńczym krzyku, kiedy ciało obrywało razy klamrą kazirodczego pasa.
Bolało trzydzieści pięć lat temu, a białe blizny muśnięte przypadkiem
opuszką palca przypominają, że boli nie mniej dzisiaj. Fascynacja
religiami Czarnej Afryki pozwoliła tobie na wybielenie duszy - kąsasz w
końcu wściekle każdą dłoń, która wyrazi zainteresowanie pogłaskaniem
czule twego lica - ale szarość to przecież nadal raczej mierny kolor.
Sébastien Talon,
47, nauczyciel historii. Umiejętnościami pasjonującego opowiadania oraz
wplatania w podstawę programową pomocniczych alegorii uzyskuje dobre
wyniki w kształceniu, w zamian jednak oczekuje absolutnego posłuchu i
przygotowania do każdych zajęć. Dziesięć lat przed studiami spędził na
wolontariacie w Sahelu i w sąsiadujących krajach Afryki Subsaharyjskiej.
Po zdobyciu wykształcenia wyższego nadal podróżował, dopiero w ostatnim
czasie osiadł w szpetnym domu przy kalifornijskiej plaży.
Komentarze
Prześlij komentarz